Długo nie




                Wymieniałam ostatnio uwagi z Ludwikiem Janionem. Napisałam mu w mailu, dlaczego tworzę i z jakimi skutkami; dosyć mocno się uzewnętrzniłam. Nie odpisywał mi dwa tygodnie, podczas których czułam się jak największa idiotka na świecie - w końcu, co ja mogę wiedzieć...? A on odpisał. ODPISAŁ.
 "Widzi we mnie potencjał" (!!!!). O moich tekstach twierdzi, że zostawiam wiele inteligencji Czytelnika, bo chętnie stosuję skojrzenia - także te dalekie, wykorzystuję symbole i alegorie. Popadam ze skrajności w skrajność - S. mówił, że traktuję Czytelnika jak idiotę i wszystko podaję na tacy, dobitnie i pogrubioną czcionką. Szukam złotego środka. Znajdę.
                Długo nie pisałam. Odnajduję teksty sprzed kilku epok. Niektóre mnie bawią, chociaż czuję, że nie kłamałam, pisząc. Zaczęłam kłamać później.
Kiedy prowadziłam jeszcze bloga z opowiadaniem, najlepsze części powstawały wtedy, kiedy pisałam o moich doświadczeniach, a nie po to, żeby się podobało. A najlepszy z najlepszych był rozdział, w którym nie kombinowałam nic, tylko opowiedziałam o tym, co mi się rzeczywiście przytrafiło. Zmieniłam tylko imiona bohaterom.


                
                'Nie mówi, tylko pluje słowami.' Cytat z tekstu z pierwszej klasy gimnazjum.
Co to był za mroczny okres w dziejach.